http://www.alternet.org/personal-health/leading-american-psychiatrist-conducted-disturbing-experiments-and-now-hes-smearing#st_refDomain=twitter.com&st_refQuery=/hugresch
Czołowy
amerykański psychiatra przeprowadzał wstrząsające eksperymenty --
teraz atakuje Journaliste, który ten proceder ujawnił
Reporter
ma nieprzyjemności za swoje expose o eksperymentach przeprowadzanych
na ponad dwu tysiącach pacjentów przez byłego szefa APA
(amerykańskiego stowarzyszenia psychiatrycznego). Autor: Dr Bruce E.
Levine
26
kwietnia 2015 r. Jeffrey Lieberman, były prezes Amerykańskiego
Stowarzyszenia Psychiatrycznego, wzbudził kontrowersje nazywając
dziennikarza Roberta Whitakera "zagrożeniem dla społeczeństwa"
na antenie radia CBC, za to że Whitaker w swojej książce „Anatomia
Epidemii” zakwestionował długoterminową skuteczność podawania
leków psychiatrycznych.
Ale
czy zagrożeniem dla społeczeństwa jest Whitaker czy Lieberman?
Lieberman,
który był prezesem APA aż do maja 2014 r. jest w trakcie promocji
swojej książki zatytułowanej „Shrinks” (am. potocznie:
Psychiatrzy). Wcześniej w swej karierze Lieberman przeprowadzał
eksperymenty które polegały na podawaniu pacjentom cierpiącym na
schizofrenię leków psychostymulujących. Były to substancje
„psychogenne” (wywołujące objawy psychozy), które skutecznie
doprowadzały do pogorszenie stanu pacjentów.
Robert
Whitaker – dziennikarz, który badał tę sprawę jest zdobywcą
nagrody George’a Polka w dziedzinie dziennikarstwa medycznego.
Whitaker był też jednym z głównych kandydatów do Nagrody
Pulitzera w kategorii Służba Publiczna za serię artykułów
opublikowanych w 1998 w gazecie Boston Globe pt. "Krzywdzenie:
badania na psychicznie chorych" (współautor - Dolores Kong). W
swojej serii, Whitaker odkrył to jak Lieberman i inni psychiatrzy
prowadzili eksperymenty na ponad dwu tysiącach pacjentów, którym
pewne leki były podawane a inne celowo zabierane w celu pogorszenia
objawów psychozy.
Wg.
norymberskiego kodeksu dotyczącego etyki badań naukowych, po
straszliwych doświadczeniach przeprowadzanych na ludziach przez
lekarzy w hitlerowskich Niemczech, uznano że eksperymenty medyczne z
udziałem ludzi "powinny być tak prowadzone, aby uniknąć
zbędnego cierpienia fizycznego lub psychicznego oraz uszkodzeń
ciała." Od strony etycznej to oczywiste i jedynie naziści nie
widzieli nic złego w wykorzystywaniu ludzi w celach weryfikacji
hipotezy o szkodliwości czynników chemicznych.
Eksperymenty
Liebermana
W
serii artykułów dla czasopisma Boston Globe, Whitaker opisuje jak
zapoczątkowane w 1974 roku przez Dawida Janowskiego eksperymenty
wzmagające/prowokujące zaburzenia psychotyczne zostały ogłoszone
sukcesem i zyskaniem nowego narzędzia do studiowania schizofrenii.
Janowsky odkrył, że dawanie zdiagnozowanym schizofrenikom
psychostymulantu metylofenidat (Ritalin, Concerta) powodowało
"drastyczne nasilenia istniejących objawów, takich jak
urojenia i przewidzenia" i że inne psychostimulanty np.
amfetaminy także pogłębiały psychozę. Badania Janowskiego dają
do zrozumienia, że leki wywołujące psychozę mogą być użyte
jako „związki umożliwiające” studiowania psychozy.
W
opisie do przeglądu swoich 36-ciu badań z 1987 roku, w których
psychostimulanty były podawane pacjentom zdiagnozowanych ze
schizofrenią, Lieberman stwierdził on, że wśród
psychostimulantów, metylofenidat ma największy "potencjał
psychogenny." I dlatego Lieberman w późniejszych swoich
eksperymentach na pacjentach ze zdiagnozowaną schizofrenią sięgał
do metylofenidatu - psychostimulantu z największym
prawdopodobieństwem szkodliwości.
W
1987 roku, Lieberman prowadził badania, w których podał
metylofenidat 34-u stabilnych pacjentom poza klinicznych, ale z
wcześniej rozpoznaną schizofrenią. W tym eksperymencie, już
ustabilizowanym pacjentom zaaplikowano metylofenidat jednocześnie
pozbawiając ich dotychczasowych leków aż do momentu nawrotu
choroby.
We
wprowadzeniu do studium z 1990 roku, którego współautorem jest
Lieberman, a opublikowanych pod tytułem "Behawioralne Reakcjr
na Metylofenidat i Wyniki Leczenia Wczesnych Epizodów
Schizofrenicznych" czytamy, że "w celu zbadania relacji
psychogennych reakcji na psychostimulanty i doraźnego leczenia
wczesnych epizodów zaburzeń u pacjentów, pacjentom z takimi
zaburzeniami podaliśmy dożylnie metylofenidat."
Niewątpliwie
eksperyment w którym podaje się środek wywołujący psychozę jest
okrutny. Ale to nie koniec. Podmioty badawcze Liebermana czasem miały
zaledwie 14 lat, więc przeprowadzał on swoje eksperymenty na
pacjentach z „wczesnymi epizodami psychozy” z których to
większość pacjentów (wg. badań) wychodzi. Lieberman dowodził,
że objawy nieufności "wzrósł znacznie w następstwie podania
metylofenidatu." Tak więc, po epizodzie psychotycznym,
pacjentom podawano dożylnie psychostimulant by wywołać więcej
zaburzeń psychicznych, po którym stawali się bardziej nieufni.
Byłoby czymś niezwykłym, gdyby takie "leczenie" nie
wzbudziło nieufności wobec lekarzy. Najprawdopodobniej do końca
życia.
Lieberman
twierdzi, że jego podmioty badań oraz i ich rodziny "chętnie
i świadome się godziły." Kodeks Norymberski stwierdza:
"dobrowolna zgoda człowieka jest absolutnie niezbędna. Oznacza
to, że osoba zaangażowana musi być w sensie prawnym w stanie taką
zgodę wyrazić." Kto przy zdrowych zmysłach wydałby zgodę
dla siebie lub dla członka rodziny na procedury, które
najprawdopodobniej pogarszają stan pacjenta?
W
jednym z artykułów Whitakera opublikowanych przez czasopismo Boston
Globe w 1998, w segmencie zatytułowanym „Testowanie Niesie ze Sobą
Koszt Ludzki” autor przeprowadził wywiad z Liebermanem wypytując
go o jego eksperymenty wymuszania i wzmagania psychozy. Lieberman
oświadczył, że "uznanie wywołania symptomów (np. słyszenia
głosów) przez kilka godzin u kogoś kto je słyszy od 10-ciu lat
jako przyczynę [cierpienia] jest przesadą."
Poza
bezdusznością takiej wypowiedzi, Lieberman po prostu nie mówi
prawdy. Przypomnijmy, że jego badania w 1990 roku zostały
przeprowadzone na "pacjentach z wczesnymi objawami zaburzenia
psychicznych" a nie na ludziach którzy "słyszą głosy od
10 lat."
Lieberman
jest też nieszczery, lub nieprzeciętnie ignorancki. Uzasadniając
dlaczego nazwał Whitakera „zagrożeniem dla społeczeństwa”,
Lieberman oświadczył w radiu CBC, że badania nie potwierdzają
twierdzenia Whitakera, że pacjenci chorzy psychicznie na dłuższą
metę mają się lepiej bez leków psychotropowych. Tylko że
prawdziwość twierdzeń Whitakera potwierdził w 2013 roku dyrektor
Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego (NIMH), który się opierał
na niektórych z tych samych badań co Whitaker. Dyrektor NIMHu
stwierdził, że: "musimy zadać sobie pytanie, czy w dłuższej
perspektywie, niektóre osoby z historią psychozy mogą mieć się
lepiej bez leków." Trudno jest sobie wyobrazić by Lieberman
nie wiedział o tym, że dyrektor NIMHu zgadza się z Whtekerem.
Badania
Liebermana nad wywoływaniem i zaostrzaniem symptomów psychozy nie
są jedynymi badaniami jakie wzburzyły etyków. Badania CAFE
(porównanie leków atypowych przy wczesnych objawach psychozy)
przeprowadzonych przez Liebermana a dotyczące skuteczności leków
antypsychotycznych prowadzonych w latach 2002-2005, zostały surowo
skrytykowane przez Carla Elliotta, profesora bioetyki na
Uniwersytecie Minnesoty. Elliott opisuje jak jeden z podmiotów badań
CAFE popełnił samobójstwo. Został włączony do badań, ale ze
względu na zaburzenia psychiczne był niezdolny do świadomego
wyrażenia zgody.
Dlaczego
APA Wybrał Liebermana na Swojego Prezesa?
Seria
artykułów napisana przez Whitakera dla czasopisma Boston Globe nie
była wycelowana w Liebermana ale raczej w zakrojone na dużą skalę
eksperymenty wykonywanych przez psychiatrię. Whitaker napisał:
lekarze przyznawali się do wstrzykiwania psychicznie chorym leki
mające na celu uwydatniać omamy i halucynacje. W prestiżowych
czasopismach zostały opisane badania w których odmawiano podawania
efektywnych leków zdesperowanym pacjentom, którym zdarzyło się
przyjść na izbę przyjęć. Używając ściśle fachowej
terminologii, dokładnie opisują to jak celowo zaprzestawano
podawania leków pacjentom ze schizofrenią by zaobserwować ile
czasu upłynie zanim ich stan się pogorszy. Badania te miały na
celu zdobycie wiedzy, która mogłaby doprowadzić do poprawy jakości
leczenia schizofrenii. Ale te eksperymenty były szkodliwe dla
pacjentów i wystawiały ich na ból psychiczny i narażały na
przewlekłe powikłania. Co gorsza, kontrowersyjne eksperymenty
często były wykonywane bez uprzedzenia pacjentów o ryzyku, a
prawdziwy cel tych badań często był ukrywany.
Adil
Shamoo, profesor biochemii w Szkole Medycyny Uniwersytetu Maryland i
założyciel czasopisma Accountability in Research (Odpowiedzialność
w Badaniach) porównuje badania wzmagające lub produkujące symptomy
do badań nad kiłą w Tuskegee (USA), w których zakażonym murzynom
odmówiono leczenia. Shamoo powiedział Whitakerowi w 1998 roku:
"myślę, że [eksperymenty prowokujące psychozę] są gorsze
niż te z Tuskegee… Jest ich tak wiele [osób], i mówimy o czymś
co się dzieje obecnie. Czy są szkodliwie? Oczywiście że tak."
Eksperymenty
zaostrzające i prowokowanie psychozę, twierdzi Whitaker, były
prowadzone przez wybitnych naukowców z Narodowego Instytutu Zdrowia
Psychicznego (NIMH) w kilkunastu wiodących szkołach medycznych.
Przedmiotem tych badań byli w dużej mierze pacjenci z poradni
przyklinicznych, klinik dla kombatantów, stanowych zakładów
psychiatrycznych, i izby przyjęć – miejsca w których udziela się
opieki osobom biednym lub nieubezpieczonym. Whitaker odnotował: "w
badaniach dokumentujących etniczne pochodzenie badanych, 54%
stanowili mniejszości".
Nie
było większym zaskoczeniem, że Whitaker także odkrył, iż
naukowcy rutynowo nie ujawniali prawdziwego celu ich eksperymentów i
nie uprzedzali o zagrożeniach z nimi związanymi. „Dziennikarze
czasopisma The Globe przejrzeli formularze zgody na branie udziału w
badaniach nad zwiększonymi objawami przeprowadzonych przez NIMH
[Narodowy Instytut Zdrowia Psychicznego] i przez cztery inne wiodące
instytucje psychiatryczne. Nie znaleziono ani jednego, który by
wprost wyszczególniał związek chemiczny używany w badaniach.”
George
Annas, przewodniczący Wydziału Prawa Zdrowia w Szkole Zdrowia
Publicznego Uniwersytetu Bostońskiego powiedział Whitakerowi:
"pozwalamy naukowcom robić takie rzeczy osobom chorym
psychicznie jakich byśmy nigdy nie pozwoli robić ludziom
niepełnosprawnym fizycznie."
Dlaczego
Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne wybrało Liebermana swoim
prezesem w 2012? Ponieważ psychiatria nie widzi nic złego w
przeprowadzaniu badań które wywołują lub zaostrzają objawy
psychotyczne.
Tylko
socjopaci nie mają poczucie winy i wstydu gdy jeśli doprowadzają
do cierpienia u innych. Jak więc mógł APA nie czuć winy i wstydu
wiedząc o Liebermana i innych psychiatrów eksperymentach które
wzmagały psychiatryczne objawy i powodowały cierpienie? Odpowiedź
na to pytanie zaprowadzi nas w bardzo mroczne miejsca.
Bruce E. Levine jest praktykującym psychologiem
klinicznym. Jego najnowsza książka jest zatytułowana: Get Up,
Stand Up: Uniting Populists, Energizing the Defeated, and Battling
the Corporate Elite (Podnieś się, Powstań: Jednocząc Populistów,
Dając Siłę Pokonanym i Walcząc z Elitą Korporacji).
Jego
witryna to: www.brucelevine.net